sobota, 21 stycznia 2012

"Za mundurem panny sznurem"

Zaraz po moim ostatnim wpisie, napisało do mnie z zapytaniem "co słychać?, parę osób, które niekoniecznie często piszą. Może przypadek, a może chciały sprawdzić, czy aby na pewno pozostaję jeszcze zdrowy na umyśle. 


Jeśli ktoś się martwi moim stanem psychicznym, to uspokajam (albo i martwię). Jest ok, czasem tylko miewam skojarzenia jak tamto, ale spokojnie - nie będę ich opisywał.

Myślę nawet, że jest na tyle dobrze, że zdałbym nawet testy psychologiczne na policjanta, gdybym wziął udział w rekrutacji. A policjantem byłbym niezłym...


Byłbym pewnym punktem szyku; nikt by mnie nie przepchał. Poza tym, do chorego by chyba cegłą nie rzucali, prawda? Tylko, kurcze, byłbym trochę ZOMO-wcem, bo przecież byłbym Zmotoryzowany...


Jak nie szyk, to drogówka. Stałbym (siedziałbym) ubrany po cywilnemu przy samej drodze. "Suszareczkę" przypięłoby się do joysticka i nikt nie zwróciłby uwagi. Ale by było kasiorki! Autostrady były w każdym zakątku Polski (z Kasprowym włącznie), a dziura w drodze byłaby znana tylko ze zdjęć i zabawnych wspomnień...


Mógłbym być też śledczym. Śledziłbym podejrzanych, podsłuchiwał ich i też nikt by nie wpadł na to, że ten zygzakowaty na wózku to komisarz...


Gdy zaliczę więc maturę, będę odziany mundurem...



1 komentarz:

  1. ehh.. trochę się spóźniłeś, bo właśnie podnoszą policjantom wiek emerytalny.

    kiedy kolejny rebus? ;)

    OdpowiedzUsuń