środa, 11 lipca 2012

Droga genialność

Niestety, nie dostałem się na te studia, które chciałem. Przynajmniej na razie, mam nadzieję, że za tydzień, w drugiej serii rekrutacyjnej, pójdzie lepiej...


Ale to nieważne, bulwersuje mnie jedna sprawa. Na uczelnię, na którą aplikowałem, za każdy kierunek trzeba było zapłacić 75zł!


Ja geniuszem nie jestem, więc przeżyję.Ale, gdyby taki Da Vinci żył dzisiaj, to, znając jego zainteresowania, musiałby za samą rekrutację na tej uczelni ze sześć stów co najmniej zapłacić! Co prawda, Leoś i tak nie studiował na typowej uczelni ze względu na swe pochodzenie, ale dziś ze względów finansowych też nie miałby łatwo...


Albo Pitagoras... Filozofia, matematyka, teologia pewnie, może coś jeszcze...


I wielu innych, bardzo wszechstronnych zna historia. Mieli szczęście, żyjąc wtedy, a nie teraz...


Do tego opłaty, za drugi itd kierunek...


A i tak da Vinci miałby najbardziej prze... Jakby musiał pracować wieczorami, to ciekawe, kiedy by tą Monę Lisę zmajstrował...


Puenta:


Bez funduszy - nic nie ruszy.
Ciężko jest dziś być geniuszem.
Płacisz - albo nie studiujesz,
czyli "nie chcem, ale muszem"...