sobota, 10 października 2015

Lewandowski a mój WF

Na fb napisałem ostatnio, że #JeśliAwansujemy na Euro, zapiszę się na WF. Tak też zrobię. Mam już nawet "żetony" - pewnego rodzaju punkty, przydzielane na jednej z uczelni do wykorzystania właśnie na Wychowanie Fizyczne. Co na tych zajęciach będę dokładnie robił, tego jeszcze nie wiem. Nauczyciel musi coś wymyślić. Niech mi choćby ugul postawi na sali. A jak nie - to poskarżę się Unii, że jestem dyskryminowany i Unia ukaże nauczyciela, jak znam jej pomysły i nieludzką wręcz wrażliwość na krzywdę dyskryminowanych. I na WF będę chodził, bo fizycznie jestem niewychowany...

Ale najpierw Polska musi awansować. Jutro druga szansa. Szukałem dzisiaj w sieci miejsca, w którym mógłbym - pierwszy raz od początku studiów - obejrzeć mecz, typu kawiarnia, pizzeria itp. Na jednej ze stron lokale przystosowane dla niepełnosprytnych były oznaczone takim namalowanym, białym hipkiem na również białym wózku, ale nieco innym hipkiem niż zwykle; też, co prawda, łysym, ale jakby masywniejszym i na wpół stojącym. Ha! WF zrobił z niego ludzi, to i ze mnie zrobi...

Na koniec - suchar, sam wymyśliłem i prawie sekundę się z niego śmiałem.
- Dlaczego żołądek nie czyta Heiddegera?











- Bo go nie trawi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz