sobota, 12 lutego 2011

Prezent

Pod choinkę jako prezent dostałem m.in. maszynkę do golenia. Funkiel, nówka nie śmigana. Generalnie - bardzo fajna.
Tylko, że to małe, niepozorne urządzenie, o gorolskim imieniu Philips, daje do myślenia. Jego posiadanie oznacza, że chyba troszkę urosłem. Że trzeba zdjąć pampersa. Że jeśli w wyrazie "Kołobrzeg" zrobię tzy błędy, to nie bardzo będę mógł zwalić na wiek.
A przecież duchowo czuję się młodo. A umysłowo - wręcz jak nowo narodzony :P

Na szczęście dostałem też bardziej młodzieżowe prezenty, np. nowe słuchawki do komputera czy szalik sportowy. Więc jak już posiedzę w tym szaliku i posłucham muzyki w młodzieżowych słuchawkach, to użyję - chcąc nie chcąc - maszynki do golenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz