piątek, 19 czerwca 2015

Wykształcenie niewyższe

Sesja sesją, ale zasadniczo dobiegła końca moja edukacja na pierwszym stopniu politologii. Jeśli wszystko na tym kierunku uda mi się zdać za pierwszym razem, to przez dwa miesiące - do obrony - będę jak była była "głowa państwa", która miał tytuł mgr, mimo, iż przez swój angaż w politykę nie zdołała już obronić pracy. Jak śpiewał Kazik - Już mam wyższe wykształcenie, chociaż studiów nie skończyłem, jak prezydent Kwaśniewski...
 Prezydentem jednak nie będę, nawet Krajowego Zrzeszenia Rencistów (choć ostatnio znowu awansowałem w tej hierarchii na wyższy level, bo lekką rewaloryzację renty dostałem).

Powoli przychodzi jednak czas wspomnień z tego mojego okresu studiów. Pamiętam np., jak spory czas temu, jeden z prowadzących, po ledwo zdanym kolokwium powiedział mi: Panie Kamilu... Inteligencję trzeba czasem rozcieńczyć wiedzą... To były dość mocne słowa, które przypomniały mi się dzisiaj, choć na innej uczelni, kiedy prowadząca opowiadała mi o jednym z jej najlepszych studentów: Wie pan co... On nie dość, że ma wielki talent, to jeszcze się uczy...
Ostatnie słowo wypowiedziała z takim wbitym we mnie wzrokiem, że o mało mi mięśnie nie urosły.

Szczególnie zapadł mi też w pamięć jeden z niezwykle życzliwych i roztargnionych profesorów.  Podczas pierwszego spotkania pyta mnie:
- Pan Ciemniak, prawda?
- Tak... Tzn.: Cierniak
- No no... Ciemniak, Ciemniak...
Tak już zostało. Mieszka blisko akademika, czasem mijamy się na ulicy, kiedy prowadzi na spacer dużego wilczura (choć nie wiem, kto tam kogo prowadzi). Pyta wtedy niemal jednym tchem:
- O, dzień dobry, panie Ciemniak! Co u pana słychać? Tak? No to fajnie! Cieszę się! No... To do widzenia!

Było wielu prowadzących, których miło wspominam[ chcieli przekazać studentom coś więcej, niż tylko definicję, daty... Rozumieli swoją misję. Ja jestem zwolennikiem utożsamiania mądrości nie tyle z wiedzą, co z jakąś życiową postawą, jakimś dobrem. I pewnie nie tylko ja żałuję, że programy studiów są często stosunkowo ubogie w taką "wiedzę", w taki przekaz.

A tymczasem idzie dla mnie męczący tydzień. W ciągu najbliższych siedmiu dni czekają mnie dwa zaliczenia i cztery egzaminy. Takiego sajgonu jeszcze nie miałem...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz