czwartek, 31 maja 2012

Ruch to zdrowie

Nareszcie mam trochę czasu na piśmiennictwo. Okazuje się, że znaleźć czas na posta, to sprawa nieprosta. Nawet dla rencisty...


Słuchajcie, wykształceni atakują. I to polską młodzież, która kiedyś będzie pracować na ich emerytury...


Ci inteligenci twierdzą, że młodzież się... za mało rusza! Ale wymyślili...


Ciekawe, czy na przykład mnie wzięli pod uwagę. Ja byłbym idealnym przykład na to, by udowodnić, że tego typu badania kłamią. 


No bo, czy ja się ruszam? Wygląda na to, że nie. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że dużo poruszam się na przykład na swoim Melexie. Jakby to powiedział pan od fizyki, "nie poruszam się względem Melexa, ale poruszam się względem otoczenia" - a więc, względem tego doktorka od mierzenia ruchu też. Problem jednak w tym, że dla nich jak ktoś nie robi pompek albo nie fika koziołków - to się nie rusza...


No, albo na przykład, komputer. Polska młodzież (ja poniekąd też) sporo czasu spędza na "pracy z komputerem". A przecież, tu też się trzeba sporo naruszać rękami, karkiem... Czasem bardzo dużo, samą myszką w ciągu kilku godzin można zrobić nawet kilometr. Ale tego oczywiście uczeni też pod uwagę nie wezmą, bo po co?


Tak, Moi Drodzy. Tak wyglądają diagnozy społeczne. Nie jest brany pod uwagę całokształt, tylko powierzchowne aspekty. Siedzi na wózku - czyli się nie rusza; siedzi przy komputerze, czyli się nie rusza... 


Tak wygląda łamanie VIII Przykazania przez doktorków... "Mało się rusza", "Mało się rusza"... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz