środa, 23 maja 2012

101 technik wykorzystania prochów

Jeśli ktoś po tytule pomyślał, że wpis będzie o pomysłach na zastosowanie "tych" prochów, które opracował ćpun-autor, to jest mi przykro, bo nie.


Zanim przejdziemy do prochów, to najpierw stan przedproszny. Podobno, teraz można pobierać materiał genetyczny od człowieka świeżo zmarłego. Po mojemu to to jest nieetyczne i jakby co, to ja się na to nie godzę. Ale nie tylko na to...


Podobno, bogaci ludzie mają teraz czasem takie życzenie, żeby po śmierci przerobić ich na Wizir i... rozsypać w kosmosie! 


Na to też  mojej zgody nie będzie!  No bo, co w momencie, kiedy ten proszek spadnie Ziemię? Albo na przykład, konkretnie na moją głowę? Lub do zupy, którą będę spożywał akurat na świeżym powietrzu? A do tego, jeśli ten sproszkowany był za klubem na C. lub R.? Ja sobie nie życzę, żeby kibic tych klubów pływał w mojej pomidorowej! Owszem, na popiole nie będzie tego napisane, ale to tym bardziej...


I jeszcze jedna kwestia: ślubu po śmierci na życzenie tego, co się ostał. O, nie...


Nie wiem, na ile to jest prawda, ale obiło mi się o uszy, że jest taka możliwość. Przy czym, przecież wiadomo, że zmarły się nie obroni, prawda? Zgody też nie wyrazi...


Na wszelki wypadek, w testamencie zaznaczę, żeby mi po śmierci wszystkie palce serdeczne poobcinali, razem z tymi u nogi. Tak, żeby symbolicznie wyrazić sprzeciw wobec takiej ceremonii. Wiadomo, co jakiej strzeli do głowy?


Jeśli myślisz, że po śmierci już się kończy ziemskie życie,
Wiedz, że możesz się sproszkować i tak fruwać po orbicie.
Ale prędzej to czy później, czy u góry czy na dole,
Będziesz musiał się odnaleźć w nowej roli, patrz: popiole...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz