niedziela, 27 stycznia 2013

Niech żyje bal!


Dowiedziałem się, że teraz modne jest wynajmowanie partnera na studniówkę. Dowiedziałem się za późno...

Kandydatów/kandydatek w internecie jest pełno, przeróżne typy ogłoszeń. Ja też bym bardzo chętnie spróbował swoich sił, jako osoba towarzysząca. Oryginał jestem. Byłby na mnie popyt. Za rok wystawię swoją ofertę, o następującej treści:

"Studniówka za pasem, a Ty bez partnera? Jestem sanitariuszem imprezowym i już pędzę do Ciebie na sygnale! Atrakcyjny, przystojny i dowcipny. Własny garnitur. Nie zasnę pijany pod stołem, bo jestem abstynentem - nie narobię Ci wstydu! Tańczę świetnie (acz specyficznie) w parze, jak i solo, a polonez to moje drugie imię! Pogadam przy stole na każdy temat; znam angielski. Jeśli chcesz, przedstawię się jako Twój chłopak. Jestem fotogeniczny, na fejsie wyjdziemy bajecznie! Trzymam mocz ile chcę, więc nie opuszczę Cię nawet na krok przez cały bal! Dzwoń, bo jeśli się spóźnisz - pójdziesz sama! Ja jestem tylko jeden!"

Jak już przyjadę, to będzie za późno. Nie wywali mnie, bo  miałaby za dużo do stracenia - jakoś mnie tam koleżankom wytłumaczy. Dopiero na miejscu jej powiem, że będzie musiała mnie karmić - bo chodź za jedzeniem nie przepadam - nie będę przecież tak siedział i patrzył. Na miejscu też jej wyjaśnię, że w "polonezie" będzie musiała iść z lewej strony - bo prawą ręką trzymam joystick - i że nie będę opadał, no bo na wózku się nie da.

Ale to wszystko dopiero za rok...

2 komentarze:

  1. czytając o polonezie, przypomniało mi się, jak kiedyś poszłam w tany z wózkowiczem. on co prawda mniejszy oryginał od Ciebie - ręce miał sprawne.
    bo tak: Widmo nie tańczy. kiedyś tańczyło (w przedszkolu!) klasyczne tańce polskie i macarenę, ale jak wyrzucono je z grupy reprezentującej przedszkole za to, że RODZICE wyjeżdżali na weekendy, to się na taniec obraziło i tak mu zostało. polonez na studniówce jeszcze jako tako, ale już walc - to nie.
    Widmo nie tańczy nigdzie i nigdy, zwłaszcza, że też nie pije, więc się nie zapomina.

    z jednym wyjątkiem:
    2012, impreza Nautici kończąca sezon nurkowy. wśród zaproszonych wózkowicze - też nurkujący, Nautica prowadzi dla nich specjalistyczne szkolenia. Widmo siedzi przy stole w cygańskiej chuście i wszystkim odmawia. podjeżdża Pan z kowbojskim kapeluszem przekrzywionym na głowie, w ogóle o nic nie pyta, tylko wyciąga rękę, chwyta widmową dłoń i ciągnie. a że na rękach całe życie przeszedł, to chwyt ma jak ciągnik!

    oj, poszliśmy w tany... :)

    także: jedyni mężczyźni, z którymi CZASEM tańczę, to wózkowicze. 100% przewagi nad przeciętniakami. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponoć jeszcze większą popularnością cieszą się tzw. szybkie numerki... żałosne jest to wszystko

    OdpowiedzUsuń