wtorek, 16 sierpnia 2011

91

Miałem wczoraj coś napisać, ale tak mnie wsysnął ten długi weekend, że nie miałem czasu...


91 lat minęło, od tego pięknego zwycięstwa przed własną publicznością. Nie, żebym miał jakieś uprzedzenia, ale tak się cieszę, że my tym Ruskom wkopali, że nie macie pojęcia. Z resztą - cała Europa Zachodnia się cieszy, bo strach pomyśleć, co by było, gdyby "Czerwoni" nie zostali zatrzymani pod Warszawą. 

Nazwa "Cud nad Wisłą" wzięła się stąd, że Wojsko Polska zdołała wygrać, mimo bardzo ciężkiej sytuacji. Stało się tak  za sprawą świetnego manewru marszałka Józefa Piłsudskiego, ale całkiem możliwe, że pomogły tu też Sfery Wyższe. W końcu - cud to cud


No, to tyle jeśli chodzi o wykład prof. Kamila. Przepraszm, ale lubię się czasem powymądrzać :) 

A tak swoją drogą, to coś czuję, że gdyby dzisiaj doszło do podobnej bitwy, to też musielibyśmy liczyć na cud. Jest jednak jeden plus: żołnierze nie strajkują, w przeciwieństwie do kolejarzy. Wczoraj na ogłoszeniach duszpasterskich, ksiądz wspomniał, że jeśli ktoś z pielgrzymów wybiera się (we środę) do Tarnowa pociągiem, to będzie problem, ponieważ na ten dzień planowany jest strajk. Jacy Ci kolejarze są pobożni... Tak kochają Matkę Bożą, że zmuszają pontników do pieszej pielgrzymki już od własnego domu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz