piątek, 29 maja 2015

Hawking to ja

Jakiś czas temu jedna z moich koleżanek - krótko po tym, jak się poznaliśmy - zaczęła chwalić mój, że tak się wyrażę, intelekt. Chwali i chwali... I nagle, kiedy już czułem się jak Newton co najmniej, stwierdziła, iż z pewnością jestem mądrzejszy od... 20% ludzkości. 
Nie powiem, trochę mi runął świat - bo już zaczynałem czuć  się jak Cowboy Cha-Cha, a tu taki dowcip. Do dzisiaj pocieszam się, że to przez to, iż ta koleżanka nie mówi perfekcyjnie po polsku, no ale co mi zostało?

Jest jednak druga strona medalu. Nazywa się Stephen Hawking. Już kilka osób porównywało mnie z tym wybitnie niepełnosprytnym wybitnym naukowcem. Jeden kolega, po której znajomości, powiedział kiedyś, iż wierzy, że zostanę "Hawkingiem politologii". Innym razem pewien wykładowca, który również zbytnio mnie nie zna - a który wygląda jak Gandalf Szary (bardzo wysoki, w kapeluszu na głowie, przydługawe siwe włosy, w długim czarnym płaszczu, o grubym tonie głosu) - powiedział, iż ja to mu przypominam "tego wybitnego astrofizyka - Stephen'a Hawking'a"...

Ostatnie tego typu porównanie miało miejsce na lotnisku w Tuluzie, gdy wracaliśmy z Lourdes. Leżałem sobie tam elegancko na terminalowej pufie, gdy do Mamy podeszła pewna - bardzo szanowana - osoba z naszej grupy. Choć byłem zajęty rozmową, widziałem, że pyta o mnie. Gdy po chwili rozmowy Mama powiedziała, że studiuję, osoba ta na chwilę jakby zaniemówiła. Gdy dodała, że na dwóch kierunkach, zaczęła kręcić głową, a gdy dopytawszy jakie, usłyszała, iż m.in. filozofię - nasz współpielgrzym złapał się za głowę. Cóż, widocznie wyglądałem na kogoś, kto ma ograniczony kontakt z rzeczywistością, więc takie heca faktycznie mogły szokować.
No i wtedy właśnie, po krótkiej rozmowie, gdy jeszcze nic mądrego nie powiedziałem, zostałem znowu porównany do Stefana. Jak więc widać, za każdym razem chodziło w tym zestawieniu nie tyle o potencjał umysłu, co mięśni.

Teraz konkluzja tych średnio ciekawych historyjek. Otóż, nie każdy, kto wygląda na mądrego, jest mądrzejszy od wielu ludzi. Po drugie - nie każdy, kto wygląda jakby nie miał kontaktu z rzeczywistością, ma (udokumentowaną) chorobę umysłową (i odwrotnie). I wreszcie - nawet będąc "drugim Hawkingiem", można być tępszym od 80% populacji, więc się nie cieszcie zbytnio, gdy ktoś Was pochwali...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz