piątek, 24 czerwca 2016

A jednak ZUS...

W poprzednim poście pisałem o nowym filmie pt. "Zanim cię poznałem" (którego znam tylko zwiastun) ze sparaliżowanym gościem w roli głównej i o tym, jaki pomysł mi on podsunął. Wczoraj jednak dowiedziałem się, iż nie jest to tylko romansidło. Główny bohater bowiem, o ile się orientuję, dokonał na sobie eutanazji. 

Wyjaśnienie jest jedno: ZUS. To ZUS zapewne jest pomysłodawcą zekranizowania tej powieści. Zrobili film z eutanazją, a następnie wyemitowali zwiastuny, że to taki romantyczno-wzruszający. Chcą zachęcić do jego obejrzenia jak największą ilość inwalidów i delikatnie zasugerować,  że ta eutanazja to jest pomysł nie w kij dmuchał i należałoby taką akcję rozważyć. Szczwane lisy...

O tego typu perfidnych pomysłach ZUS-u pisałem już nieraz. Ostatnio o tym z krematorium. ZUS dybie na mnie i innych inwalidów, bo chce naszymi trupami załatać dziurę w budżecie. Trzeba być czujnym i nie chodzić do kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz