Postanowiłem spróbować. Wysłałem wiadomość o następującej treści (dodaję też zrzut z ekranu, by dowieść, iż faktycznie jest ona w folderze "wysłane" i że "nie ma lipy"):
"Witam,
piszę w związku z ofertą pracy dla reportera/prezentera. Choruję na zanik mięśni, poruszam się na wózku inwalidzkim. Doświadczenie przed kamerą - niewielkie, ale mam. Studia I. stopnia właśnie kończę, ale moje główne atuty leżą gdzie indziej...
"Dobry głos i dykcja". Więc tak: mówię trochę niewyraźnie i dosyć cicho. Gwarantuje to zatem, iż telewidz - chcąc usłyszeć wiadomości - będzie się niezwykle mocno skupiał na moich słowach. I tylko na nich! Poza tym, nawet jeśli ktoś czegoś nie usłyszy, to jeszcze nie wszystko stracone; będzie miał drugą, a nawet trzecią szansę - gdyż czasem się jąkam!
"Dobra prezencja". Bingo! Nie jestem raczej nad wyraz reprezentatywny, więc znowu - uwaga zostanie skierowana bezpośrednio w informacje, nie we mnie! O to chyba chodzi, prawda? Minimum formy - maksimum treści!
"Umiejętność pracy pod presją czasu". Mam to we krwi, jestem bezbłędny. Np. pisząc coś, nigdy w pośpiechu się nie mylę, ponieważ i tak... piszę bardzo powoli. Tak powoli, że pomylić się nie da!
Jeszcze jedna duża zaleta: jestem na rencie, więc ZUS z głowy!
Czekam na konstruktywne propozycje.
Z wyrazami szacunku,
Kamil Cierniak"
Dam znać, gdy odpiszą.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz