piątek, 6 września 2013

Paliiwo

Ostatnio potwierdziło się to, co o sobie podejrzewałem u siebie od dawna. Mam ciągotki  do  zapachu benzyny. Do jej wąchania. Ostatnio,  po  dwóch wdechach  niemal na siłę  musialem odjechać z tego miejsca, gdzie była woń, bo  takie wciąganie mogłoby  wciągnąć. Ale by  było. Nie dość, że krzywy, kudłaty - to jeszcze uzależniony od paliwa...  Z reszta, jako  niepełnoprawny, miałbym utrudniony dostęp do  środków.  Nie dam przecież rady otworzyć bakii i wsadzić nosa do środka....  Tak czy  inaczej,,   benzyna pachnie pięknie. Dziewczynom,  zamiast  pefum  po 100zł,  polecam 95-  ątke, 5.60 za litr....

Od chemii przejdźmy  na chwilkę  do matmy..  Taka mnie ostatnio  myśl  naszła, że chrześcijanin powinien  patrzeć na życie,  jak na  taką półprostą o  początku A,  przechodzącą przez punkt B. A - to oczywiście moment poczęcia, B. - śmierć, no a reszta - to Reszta... Zadziwiające jest, jak dużo uwagi ludzie wierzący (w tym  ja) przywiązują uwagi do odcinka AB, w stosunku do pozostałej, bez końca większej części- od B do nieskończoności....

A propo's teologii - jutro światowy dzień modlitwy o pokój w Syrii. Modlitwy i postu. Jutro, choćby  nie  wiem co i jaka była okazja - ani raz nie wdechnę paliwa...

A TAM BYŁ GOL I KONIEC!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz