czwartek, 1 listopada 2012

Śmierć, listopad i rock&roll

Chciałbym umrzeć w listopadzie (najlepiej pierwszego albo drugiego, bo to wiadomo), ale może... może niekoniecznie już w tym. Ogólnie. Aura tak pozytywnie nastraja do śmierci...


Chciałbym też, żeby na moim pogrzebie zagrano tą piosenkę. Niestety, na wsi pogrzeby się odbywają w ciągu trzech dni z reguły, a to chyba za mało, żeby Pan. D. nauczył się ją grać na organach kościelnych. Jest jeszcze Orkiestra Dęta z Okulic, ale ona tak szybko też raczej nie da rady. Musiałaby to być śmierć z wyprzedzeniem.

My, chrześcijanie  z Bożej łaski, często zapominamy o tym, że dzisiejsze Święto jest... radosne. Może to nie Sylwester, ale winniśmy się cieszyć. Niestety, część z tych, którzy to pojmują - to pojmują w drugą stronę, przez co wręcz zalewają się... radością, na przykład.

W dzisiejszym dniu, czyli Wszystkich Świętych, szczególnie cieszę się, iż jestem osobą wierzącą. Szczególnie bowiem uświadamiam sobie, że osoby wierzące mają przewagę nad osobami deklarującymi się, jako niewierzące. Dla nich, w dniu śmierci - rozmowa przez "GG" się kończy. A dla nas to... tylko zmiana statusu, z "dostępny" na "niewidoczny"...

No to na koniec coś wesołego:



1 komentarz:

  1. cześć:)
    ale masz świetne te artykuły!
    czekamy na kolejne:)

    OdpowiedzUsuń