piątek, 30 grudnia 2011

Na linii, na białej sali...

Tutaj rok temu pisałem, w jakim lokalu spędzam Sylwestre, więc nie powtarzam. Plusy i minusy ciągle te same. Cena prawie też (vat tylko podrósł o 1%). 


Nie tylko ja spędzam Sylwka na linii (online). Nie wiem, czy przez kryzys, czy przez co... 

Linia, biała sala... Mimo, że żółta, to i tak biała. Jakby była czarna - to i tak byłaby biała. Logiczne? Nie. A my jeszcze mamy wiedzieć, co to jest beż, seledyn...


Nieważne. Chciałem tylko oznajmić wszem, wobec i w poprzek, że za rok zrobię wszystko, żeby zorganizować "linie" (białą salę) online. Inaczej: zorganizować darmową "zabawę" przez np. radio internetowe, np. dla samotnych imprezowiczów. Dwóch chętnych już mam, zgodzili się litościwie. Jak mnie ci z ZAiKS-u capną, to we trzech zawsze raźniej... Spłacać...


A teraz już kończę, idę testować ten... "projekt" :) Na jutro chyba nie zdążę, ale... spróbuję. Jak coś - to dam znać.


Bądźcie pewni - wstęp będzie wolny. A na grzywnę, to się przecież od serca dołożycie, prawda? Tak coś czuję po kościach...

1 komentarz:

  1. Mam nadzieję, że w Tych: "dwóch chętnych" - już mnie liczysz i nie będę później "na lodzie"... ;> ?
    Jest skype, kamerka (bez mikrofonu), klawiaturka... - To może już dzisiaj ? ... ;>

    OdpowiedzUsuń