sobota, 19 marca 2016

Przetarg na żonę

Dziś nawiążę jeszcze do pośrednio do poprzedniego wpisu.
Renta socjalna, na chwilę obecną, nie podlega dziedziczeniu przez małżonka jak choćby renta rodzinna. Tym niemniej, wychodząc myślami w przód gdyby to się miało zmienić, już dzisiaj ogłaszam przetarg na żonę!

Tak, przetarg. Nie konkurs i nie casting. Przetarg. Chodzi o to, żeby po mojej śmierci renta nie zostawała w budżecie lub ZUS-ie. Nie mogę pozwolić, żeby za moje ciężko wychorowane #piniondze pozwalali sobie na to czy tamto.

W ramach przetargu musi zostać wyłoniona osoba (najlepiej kobieta) gospodarna (żeby nie wydawała na pierdoły; np. wdowa, bo doświadczona) i ogarnięta - żeby jej w ZUS-ie nie wykiwali. Pasuje, żeby ponadto była bezrobotna i bez prawa do zasiłku, bo wymagania mogą być wyśrubowane.

Związek małżeński zawrzemy bezpośrednio przed moją agonią, o ile oczywiście zdążę ją wyczuć (tą śmierć znaczy) . Owszem, można by wcześniej, ale taki głupi nie jestem. Wolę nie ryzykować. Poza tym - czyż ślub na łożu śmierci nie jest czymś pięknym, wspaniałym? Czyż to nie romantyczne i wzruszające, ukazujące w całości bytu potęgę miłości?

Podsumowując:

Przedmiot konkursu: ŻONA
Wymagania wstępne: gospodarna, ogarnięta, bezrobotna, bez prawa do zasiłku
Dodatkowe atuty: wdowa
Deadline: brak konkretnej daty. Gdy będę przeczuwał swój deadline.
INWESTYCJA NIE JEST DOFINANSOWANA ZE ŚRODKÓW UNIJNYCH!
CO ZUS ZŁĄCZYŁ - CZŁOWIEK NIECH NIE ROZDZIELA!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz