piątek, 7 sierpnia 2015

Podryw na siłowni

Nowy prezydent jest. Nie wiem, jak Wy, ale ja się cieszę - m.in. przez to, że już nie ma "starego". Z resztą, prezydent jak prezydent, ale jego córka na pewno będzie bardzo godnie reprezentować Polskę...

Ale teraz chciałbym udzielić pewnej rady jakiemuś, który w przypływie desperacji poprosił o nią innych użytkowników sieci na jednym z forów. Napisał tak:

Razem ze mną chodzi na siłownię pewna śliczna kobieta! Nie wiem jak mogę ją poderwać... i czy w ogóle wypada - wiecie jak to jest na siłce - człowiek spocony, zmęczony...
Jakieś rady jak ją poderwać? :)


Nie wiem, czy ktoś tym ludziom płaci za zadawanie żenujących pytań na forach, ale to już inna sprawa. Jak pytają, trzeba pomóc. Ja mogę co najwyżej napisać, jakbym to zrobił w moim przypadku...

A więc tak: ja już na starcie jestem w lepszej pozycji, ponieważ ze względu na to, iż bym zbyt intensywnie prawdopodobnie nie ćwiczył - nie byłbym spocony (a jak się ma pecha i jest się pełnosprytnym, to trzeba się pocić). Podjechałbym do trenującej wybranki i poprosił o to, żeby zademonstrowała mi jak działa ten rowerek i zaoferował, że w zamian pokażę jej, jak działa mój wózek i jaki jest szybki.

Następnie, po tych pierwszych "kotach" poprosiłbym ją, aby pomogła mi na nim popedałować, bo przecież sam nie dam rady - a także wyraziłbym przekonanie, że z TAKĄ pomocą na pewno nabiorę "rzeźby" i już nie będą mi mówić, że mógłbym się schować za oszczep; takie połączenie brania na miękkie serce przy jednoczesnym komplementowaniu. Powiedziałbym, iż jeśli tylko ma ochotę, może mnie używać jako sztangi, bo nie ważę jakoś dużo i przynajmniej nie jestem z żelaza. Zaproponowałbym na koniec sesji, że - w ramach rewanżu - zabiorę ja na taką "swoją" siłownie i pokażę jej, jak się ćwiczy na ugulu, jak działa pionizator, jak poprawia wydolność respirator itd. A potem... to już z górki.

Tak by to było w moim przypadku, o ile w ogóle dostałbym się na siłownię; tu znowu mógłby przecież wystąpić odwieczny problem: brak podjazdu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz