piątek, 21 lutego 2014

Najwyższa średnia i historie miłosne

Po ostatnim, poważniejszym wpisie, dzisiaj troszkę lżej.

Generalnie, dzisiaj rozpocząłem ferie i będę je miał - aż do poniedziałku! Na koniec semestru, chciałem sobie z ciekawości średnią obliczyć. Nie zgadniecie, wyszła mi... 14.65! Powiem Wam, że dowartościowało mnie to. A w ogóle, to ja nie matematykę studiuję...

Tydzień temu były Walentynki. Nie dostałem kartki...

Pierwszą "walentynkę" otrzymałem (i co będę Was i siebie oszukiwał - ostatnią, nie licząc tej od chyba Mamy i od takiej starszej pani), gdy miałem kilka lat - może osiem. Był to krótki, burzliwy romans - na tyle, że moje Walentynka, gdy mnie później raz zobaczyła w centrum, prysneła za stojący samochód. Nawet nie wiem, o co jej poszło... Nawiasem mówiąc, teraz jest feministką.

Ogólnie, 90% dziewczyn, które w ciągu mojego życia okazywały mi jakieś małe acz bezpośrednie znaki sympatii, stanowiły dziewuszki albo o co najmniej kilka dobrych lat młodsze, albo - i nie chcę tu przecież nikogo obrażać - nie do końca zdrowe umysłowo. Nieraz jedno i drugie. No ale, ja się w zasadzie nie dziwię... Poza tym, z każdą z nich tworzylibyśmy świetną parę - one dojrzałe, inteligentne - ja wysportowany i w ogóle...

A, byłbym zapomniał o jeszcze jednej - tej, o której pisałem np.  tutaj czy tutaj. Tydzień temu także się odezwała, lecz nawet w ten szczególny dzień nie spuściła z ceny.

Pozdrawiam i życzę dobrego weekendu!

2 komentarze:

  1. Myślę, że problemem w tym przypadku jest Twoje podejście. Musimy wszyscy szanować swoje poglądy - tak często narzekasz na feministki, które w znacznej większości są bardzo świadomymi i inteligentnymi kobietami. Nie należy kierować się stereotypami - chyba przyznasz mi rację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komuś trzeba wytłumaczyć definicję słowa: "sarkazm" oraz "ironia".
    Nie widzisz, że Kamil obraca w żart i często wyśmiewa problemy życia codziennego, mając za nic swoje problemy, a często robi z tego inteligentny kabaret? - w tym wypadku samotność. O to tu głównie chodzi. Ja czytając to poczułem tylko wstyd, że się do chłopa nie odezwałem od dwóch tygodni...a Ty o feministkach.
    Droga Amelio, zobaczyłaś jedno słowo "feministka", które tutaj dosłownie ocieka ironią i pragniesz w kulturalny, a dosadny sposób pokazać, że ktoś tu jest muskulinistą.
    Skoro Kamil nie powinien kierować się stereotypami, to Ty nie kieruj się uprzedzeniami. Nie każdy mężczyzna, który używa słowa "feministka" je szykanuje.
    Skoro Ich głównym hasłem jest równość to chciałbym: kobiet na przodku, braku odrębności płciowej na olimpiadzie oraz darmowych wejściówek na mecze(kobiety mogą:P)

    OdpowiedzUsuń