Postanowiłem nie czekać. Wysłałem zgłoszenie (jego treść przepisałem poniżej):
Oto jego treść:
"Witam,
piszę do Państwa w związku z ofertą pracy na stanowisko stewarda. Co prawda, nie spełniam wszystkich ze stawianych przez Państwa wymagań, jednak posiadam szereg unikalnych atutów - niezwykle przydatnych w tej pracy.
Po pierwsze: choruję na rdzeniowy zanik mięśni. Poruszam się na wózku inwalidzkim i ogólnie rzecz biorąc - fizycznie sprawny to nie jestem (w górnych kończynach mam jedynie minimalną władzę). Dzięki temu, gdyby - nie daj, Boże - coś zaczęło się podczas lotu dziać, ja będę wzorem spokoju i opanowania. Nie dam rady wymachiwać rękoma, ani też zbyt głośno krzyczeć; zachowam stoicki spokój. Widząc mnie, reszta pasażerów dojdzie do wniosku, iż wszystko jest pod kontrolą i także zachowa "zimną krew" - co może okazać się przecież zbawienne w skutkach! Tak czy inaczej, jeśli komuś ten spokój uratuje życie - następnym razem na pewno ta osoba ponownie wybierze nasze linie.
Po drugie - dzięki swojemu wózkowi jestem mobilny. Mogę więc elegancko rozwozić fryteczki, kanapki i inne rzeczy, a następnie zbiorę od pasażerów śmieci. Koleżanki sobie w tym czasie odpoczną, co zwiększy ich wydajność.
Kolejny atut: lubię dzieci, a dzieci lubią... mój wózek, który jest szybki i ma parę fajnych funkcji! Będą go sobie mogły obejrzeć, podotykać a nawet ze mną przejechać. To umili czas podróży im oraz ich rodzicom.
Ponadto: będę prawdopodobnie pierwszym na świecie stewardem na wózku! To uczyni naszą firmę globalnym wzorem tolerancji, a wszyscy lewacy będą latać tylko z nami...
Mam tylko dwa, małe zastrzeżenia: nie będę obsługiwał lotów ZUS-u i Platformy. ZUS-u - bo gdyby mnie zobaczyli jak w przestworzach dorabiam sobie do renty, to by mi ją odebrali. A Platformy - nie, bo nie!
Uważam, że jestem wartościowym kandydatem. Czekam na konkretne propozycje.
Z wyrazami szacunku,
Kamil Cierniak"
Dam znać, jak do mnie napiszą. Trzymajcie kciuki.
Po prostu Mistrz :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Kasia H.