Nie wiem, czy ta zima się skończy w tym roku, czy nie. Przecież, w takich warunkach to nawet szczaw nie wyrośnie, nie mówiąc już o mirabelkach czy innych...
Zima też w polskiej piłce. Dobrze, że jest takie państwo jak San Marino, dzięki któremu choć troszkę można sobie poprawić morale. My się (trochę) cieszymy, oni się cieszą, i luzik. Krótko mówiąc - po okropnych przejściach z Ukrainą - Dzięki Ci, Boże, za San Marino! Z resztą, nawet "Lewy" dwa razy trafił, więc jest dobrze (chyba się chopok zapomniał, że nie Borussia)...
Tak więc, z okazji Świąt Wielkiej Nocy, życzę Wszystkim zakończenia Zimy. Każdej. Meteorologicznej, w polskiej piłce, na linii Phenian - Waszyngton, rząd - związkowcy, Białka - Bukowina, a przede wszystkim Zimy w duszach, jeśli ktoś posiada...
P.S. Podobno, jakieś bociany zawróciły nad Polską i nazad do Afryki. Ale przylecą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz