Męczę sobie lalkę pomału, jakkolwiek sadystycznie by to nie zabrzmiało. Lalka mnie z resztą też. Właściwie, to "Lalka", nie lalka (dużo tych lalek). Strasznie gruba jest, nie wiem, czym Ją ten Prus futrował? Powiem więcej: to najgrubsza lalka, jaką widziałem. Barbie, to wygląda przy niej jak anorektyczka. A swoją drogą, miał Pan Bolek poczucie humoru, żeby takiej księdze dać taki niewinny tytulik "Lalka"...
Jutro wiosna, czy Wiosna, ma przyjść. Ponoć od zachodu. Dobrze, że jesteśmy w Schengen, bo jej nie będą przynajmniej na granicy sprawdzać...
To może się pobaw tą Lalką ;). a nie męczyć się będziecie wzajemnie ;)
OdpowiedzUsuń