Nie wiem, czy ta zima się skończy w tym roku, czy nie. Przecież, w takich warunkach to nawet szczaw nie wyrośnie, nie mówiąc już o mirabelkach czy innych...
Zima też w polskiej piłce. Dobrze, że jest takie państwo jak San Marino, dzięki któremu choć troszkę można sobie poprawić morale. My się (trochę) cieszymy, oni się cieszą, i luzik. Krótko mówiąc - po okropnych przejściach z Ukrainą - Dzięki Ci, Boże, za San Marino! Z resztą, nawet "Lewy" dwa razy trafił, więc jest dobrze (chyba się chopok zapomniał, że nie Borussia)...
Tak więc, z okazji Świąt Wielkiej Nocy, życzę Wszystkim zakończenia Zimy. Każdej. Meteorologicznej, w polskiej piłce, na linii Phenian - Waszyngton, rząd - związkowcy, Białka - Bukowina, a przede wszystkim Zimy w duszach, jeśli ktoś posiada...
P.S. Podobno, jakieś bociany zawróciły nad Polską i nazad do Afryki. Ale przylecą...
środa, 27 marca 2013
środa, 13 marca 2013
Wynik Konklawe a Liga Mistrzów
Miał być młodszy, a jest starszy. Pierwszy w historii papież-ojciec zakonny, pierwszy spoza Europy, pierwszy Franciszek...
Wczoraj grała Barcelona z Milanem. Choć ta pierwsza, chcąc awansować, zadanie miała bardzo trudne, dała radę, w dużej mierze dzięki Messiemu - geniuszowi z kraju nowego papieża, Argentyny...
Po mojemu to to było tak:
Kardynałowie, po wczorajszym dniu, wiedzieli, że faworytami w Konklawe są Włosi i Argentyńczycy (ja wiem o dwóch: obecny już papież, kard. Bergolio i kard. Sandri). Żeby więc nie przedłużać, większość kardynałów uzgodniło że wieczorem obejrzą meczyk. Jak do ćwierćfinału przejdzie Barca (z Messim w składzie), wybiorą Argentyńczyka; jak Milan - to Włocha... Układ był sprawiedliwy, bo choć klub z Mediolanu był teoretycznie korzystniejszym położeniu - to i przecież włoskich kandydatów na Stolicę Piotrową było więcej...
Tak więc dzisiaj kandydatów było już tylko dwóch. Natomiast głosowania aż trzy, ponieważ by wybrać papieża, potrzeba większości 2/3 głosów (poza tym część elektorów - która nie zna się nafutbolu, z początku pomylili zasady i zamiast na Argentyńcków, głosowali na Hiszpanów, bo przecież Barcelona jest w Hiszpani)...
Potwierdzę swoją teorię tym, że neopapież dostał poobne owacje jak wczoraj Messi po bramkach na Camp Nou. To wszystko to nie przypadek!
Mam jednak też drugą tezę: kard. Bergolio był najlepszym kandydatem...
Wczoraj grała Barcelona z Milanem. Choć ta pierwsza, chcąc awansować, zadanie miała bardzo trudne, dała radę, w dużej mierze dzięki Messiemu - geniuszowi z kraju nowego papieża, Argentyny...
Po mojemu to to było tak:
Kardynałowie, po wczorajszym dniu, wiedzieli, że faworytami w Konklawe są Włosi i Argentyńczycy (ja wiem o dwóch: obecny już papież, kard. Bergolio i kard. Sandri). Żeby więc nie przedłużać, większość kardynałów uzgodniło że wieczorem obejrzą meczyk. Jak do ćwierćfinału przejdzie Barca (z Messim w składzie), wybiorą Argentyńczyka; jak Milan - to Włocha... Układ był sprawiedliwy, bo choć klub z Mediolanu był teoretycznie korzystniejszym położeniu - to i przecież włoskich kandydatów na Stolicę Piotrową było więcej...
Tak więc dzisiaj kandydatów było już tylko dwóch. Natomiast głosowania aż trzy, ponieważ by wybrać papieża, potrzeba większości 2/3 głosów (poza tym część elektorów - która nie zna się nafutbolu, z początku pomylili zasady i zamiast na Argentyńcków, głosowali na Hiszpanów, bo przecież Barcelona jest w Hiszpani)...
Potwierdzę swoją teorię tym, że neopapież dostał poobne owacje jak wczoraj Messi po bramkach na Camp Nou. To wszystko to nie przypadek!
Mam jednak też drugą tezę: kard. Bergolio był najlepszym kandydatem...
poniedziałek, 11 marca 2013
Prawy prosty
Remont w akademiku. Startują o 7.00 rano. Najlepiej się wtedy śpi, nie tylko niepełnosprawnemu, którego jednym z niewielu profitów chorobowych jest możliwość dłuższego pospania sobie. Jeszcze parę dni i puszczą mi nerwy; zareaguję jak Adaś Miauczyńnski.
Nie powtarzajcie tego, nie chcę gorszyć...
Ostatnio wspomniałem, że napiszę coś o Gołocie.
No właśnie, bo to mój idol z dzieciństwa. Do dziś pamiętam tą przebeczaną przeze mnie noc, po wpadce z Tyson'em. Tak czekałem na tą walkę...
Teraz Andrzej to już inny bokser. Forma nie ta. Ale dzisiaj Andrzeja darzę chyba jeszcze większą sympatią, niż wówczas. Łączy nas bowiem nietylko nienajlepsza kondycja, ale i kiepska dykcja. On spowodowaną ją ma wieloma ciosami, ja chorobą może trochę nieróbstwem, ale efekt ten sam...
Powiem Wam też, że ja właśnie dlatego nie boksuję, że nie chciałbym by mówić gorzej niż obecnie. Być może część z Was myśli, że ja w tym momencie żartuję (zwłaszcza te osoby, które mnie znają ciut gorzej i nie wiedzą, że jestem sztywny [nie tylko z budowy ciała]). Bo choć faktycznie kondycha marna, to siła w "mułach" jest (tym bardziej, że przecież "siła" to pojęcie względne)... Jedynym problemem byłyby ciosy proste, bo te przykurcze...
A co do Andrzeja, to ja w Niego wierzę! Jeszcze dołoży Kliczkom i będzie Mistrzem Świata! Andrew, come on!
poniedziałek, 4 marca 2013
Tron pusty
Jakoś tak dziwnie bez papieża. Bezpapieżewie takie. Na przykład na Mszy Św. ksiądz podczas Liturgii eucharystycznej opuszcza słowa "... z naszym papieżem (BXVI)..." i przechodzi od razu do biskupa. Na pewno jest to szczęśliwy okres dla osób, którym czas na Mszy się dłuży, bo zyskują te 1-3 sekundy, w zależności, jak szybko mówi ksiądz. Na pewno cieszy się też Usain Bolt, bo w trzy sekundy to on już 30 metrów jest do przodu; ale poza tym, Kościół bez głowy chwilowo jest. Nawet Aniol Pański w południe jest bez sensu mówić, bo i tak się nie ma z kim łączyć duchowo...
Żeby nowa głowa była jak dwie głowy, "adoptowałem" kardynała (http://adoptacardinal.org). Ja wylosowałem kard. Crescenzio Sepe z Włoch. Nie wiem, czy byłby zadowolony ze swojego adopcyjnego bądź co bądź... ojca (być może stwierdziłby, że taki stary to siara), no ale ja się będę starał jak mógł...
Inicjatywa troszeczkę przypomina mi grę z dzieciństwa, gdzie w paczkach z chipsów były karty z różnymi piłkarzami. Gdy ktoś tych kart już trochę uzbierał, mógł grać z kolegami...
A już na poważnie, myślę, że to bardzo ciekawy projekt młodych (i pewnie nie tylko) katolików. Z resztą, dużo mówi się, że nowy papież powinien być bardzo otwarty na młodzież właśnie, na nowe środki przekazu itd... Oby tak było, zachęcam do adopcji kardynała. Z resztą w ogóle do adopcji, adopcje są ok!
Jest też mowa o tym, iż nowy O.Ś. powinien być młodszy, dobrze zorientowany w szybko zmieniającym się świecie... A propos: zmieniłbym, po tym wykładzie teologicznym temat na Gołotę, ale... to może już następnym razem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)