Trzynastego-piątek mamy dziś, więc pewnie nie powinienem pisać, żeby mnie prąd nie trzepnął. W ogóle, nie powinienem dziś pisać, bo nie mam za bardzo o czym. Ale, tak mnie coś na publicystykę wzięło - nawet o niczym... Może to taka przedśmiertna wena?
Tylko, że z reguły, w takiej wenie to się testament pisze, a nie - post na bloga... Może ja nową modę inicjuję właśnie - testament na blogu?
Wiecie, ja to bym może i nawet tą ostatnią swą wolę spisał - choćby tu i teraz - ale jakichś wymiernych majątków to ja nie mam... Choć, mógłbym zapisać na przykład tego mego bloga - ale, to takie non-profit i w ogóle... Jednak, jakby kto chciał po mojej śmierci go przejąć - to proszę bardzo.
Tymczasem, żegnajcie. Uciekam, by umrzeć jeszcze w piątek-trzynastego - czyli jak w książce pisze...
Kamilku ale smutkiem dziś powiało.... Gdzie Twój niezwykle zabawny humor, który potrafi mnie zawsze rozbawić ? Teraz poproszę o post o wielkiej bombie pozytywnej energii i humoru. :) Pozdrawiam Kasia Schulz
OdpowiedzUsuńMistrzu, - smucisz. ;> :(
OdpowiedzUsuń- Przecieź 13. jest Dniem Szczęścia (pechowców).
/Ci, którzy miewają zazwyczaj szczęście ( Szczęśliwcy ), - nawet mucha w herbacie nazywana jest przez Nich: "pech - 13"...