Ostatnio, na jednym z portali, zauważyłem reklamę testu pt. "Sprawdź, czy ktoś będzie wchodzić na Twojego bloga", czy jakoś tak. Generalnie średnio wierzę w skuteczność tego typu testów, no ale przecież spróbować można było.
Podczas odpowiedzi na pytania, zadawałem sobie inne, "za 100 pkt": co niektóre z nich mogą mieć wspólnego z blogiem? Przy niektórych z nich, żadna opcja mi nie pasowała, ale coś musiałem zaznaczyć. Jak już wszystko wypełniłem, na monitorze pojawiła się "diagnoza":
"Ludzie lubią z Tobą spędzać czas, lubią Ciebie i Twoje towarzystwo, kreatywność, szaleństwo, ale żeby pisać, trzeba się zatrzymać, zastanowić, pobyć samemu. Za dużo w Twoim blogu będzie Ciebie, Twojej perspektywy, opinii, uczuć itd. Otwórz się na innych - nie tylko spędzaj z nimi czas, oddawaj wspólnym szaleństwom, ale też myśl ich problemami, sprawami. Delikatność, empatia, myślenie o innych pomaga w pisaniu - ludzie to czują i chcą to czytać."
No chamstwo. Czyste chamstwo. Jakby ten gagatek, co mi to napisał, podpisał się z imienia i nazwiska, to bym mu tak pojechał po ambicji na łamach mojego czasopisma, że szok... Na oczy mnie nie widział, a mówi że ja egocentryk... Dziad jeden...
A teraz na poważnie. Powiem Wam, że gdy zobaczyłem ten komunikat, to troszkę mnie zamurowało. A to dlatego, że parę dni wcześniej pomyślałem sobie praktycznie to samo. Co prawda, piszę czasem o takich tematach bardziej ogólnych, a poza tym to jest blog w rodzaju a' la pamiętnika, więc o sobie też chyba chcąc-nie chcąc trochę powinienem. Ale może trochę mniej, bo jeszcze sobie pomyślę, że interesującą osobą jestem i powstanie niesmaczna pycha...
Z trzeciej strony, zastanawiałem się, czy jak będę pisał to co ludzie chcą czytać, to czy mój blog nie będzie... komercyjny :) Ale doszedłem do wniosku, że sława mi nie grozi, więc komercja - chyba też nie :)
Przynudzam jak zwykle, ale już przechodzę do merituum (podkreśliło mi na czerwono, a chciałem zaszpanować) sprawy. Otóż, mam pewien pomysł, jak to to urozmaicić, tylko nie wiem czy ani kiedy on wypali. Z resztą, ja też bym na nim skorzystał, bo mógłbym się trochę jakby rozwinąć. Nie chcę pisać na razie szczegółów, bo byście się śmiali!!
Czekajcie więc cierpliwie i... znoście póki co, tematykę tę nudnawą...
:)
OdpowiedzUsuń