środa, 6 czerwca 2012

Euro. Będzie spoko!

Dzisiaj podobno jakieś ciekawe zjawisko na Niebie było. Niestety, obudziłem się "ciut" za późno... Tak długie wakacje są raz w życiu, a to zjawisko ma być widoczne ponownie już za 114 lat, więc wybrałem wakacje. Tak, na logikę...


Hymn nasz na Euro, w piątek, ma zaśpiewać jakiś chór akademicki podobno. Szkoda. Ja w tej roli widziałbym raczej kogoś, kto jest słynny w Europie, kto ma już podobne doświadczenie na tego typu imprezie. Mój typ: E. Górniak!


Muszę się czymś pochwalić. W następnym tygodniu prawdopodobnie będę wolontariuszem w krakowskiej strefie kibica, przez kilka dni. Lepiej coś robić, niż "przewidywać" klapę organizacyjną i jończyć, że u nas, to wszystko jest byle jakie i nie takie, jak na Zachodzie. 


Już mam nawet nocleg w uduchowionym miejscu - dzięki koleżance - zaklepany, tylko... mam jeden dylemat.


Ostatnio, coś mi zaczęło w wózku skrzypieć jak jadę, zwłaszcza po nierównym. Ciężko to usunąć, a Błonia (bo tam będzie strefa) są raczej nierównym terenem. Szykuje się więc skrzypianko...


Czy mam do tego prawo? Prawo do robienia negatywnej reklamy Polsce?


No bo, jak będę jechał przez te Błonia we wte i we wte, i będę przejeżdżał być może koło tych samych osób, to któremuś kibicowi mogą puścić nerwy. Zajedzie potem taki do ojczyzny, usłyszy pytanie: "No, i jak było w Polsce?" i co? Przed oczami stanie mu nie polski bigos, nie Kościół Mariacki, nawet nie Polki, a... odgłos mojego wózka! Choć, odgłos to bardziej przed uszami, niż oczami...


No i jak chłopina odpowie? Nijak, bo ciary na plecach i zaniemówi. Taką zrobię reklamę...


Życzę Wam miłego i OWOCNEGO kibicowania! I mi też kibicujcie, ok?


Jeszcze prośba: zróbmy sobie urlop od narzekania, przynajmniej na te trzy tygodnie. W końcu, każdy ma prawo do trzytygodniowego urlopu!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz