Gdy do Matury było jeszcze daleko, nie przypuszczałem, że będę się dokształcał do ostatniej chwili. A jednak...
To w nocy sobie wspomnę, że tego nie pamiętam; to przy pobożnej, pełnej skupienia modlitwie, że tamto zapomniałem itd... "Najgorzej" jest z historią, bo przecież tyle jest w niej historii...
A wiecie, ja doszedłem do wniosku, że te osoby, które w tym roku układały kalendarz maturalny, to muszą być osoby głęboko wierzące i praktykujące. Mało tego: to... humaniści!
No bo, popatrzcie: w poniedziałki odmawia się część Radosną Różańca Świętego. A co w poniedziałek pisały Kochane Humanisiątka? Polski rozszerzony. Pasuje? Jak ulał...
Wczoraj była matma. Tajemnice na wtorek - wiadomo jakie...
Dzisiaj odpoczynek. Odpoczynek po i przed kolejnym egzaminem, czasem pewnie można w pewnym sensie potraktować jako coś chwalebnego, adekwatnie do dzisiejszych Tajemnic. Z resztą, Zesłanie Ducha Świętego bardzo by się przydało...
No, i jutro angielski. Czy ktoś go umie czy nie, czy ktoś ma kluchy w gardle - czy nie, Światło się przyda w każdej ilości...
Więc, sami widzicie, harmonogram ułożony zgodnie z Tajemnicami Różańca. Pod humanistów! Co prawda, nie cały (bo całego to by i Chuck Norris nie ułożył), ale wiadomo o co chodzi.
A propos: wiecie, co Chuck Norris robi na wakacjach?
- Zabija czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz