Na stronie PKP Intercity przy okazji informacji o zniżkach oraz pomocy technicznej podczas podróży rozróżnione są w nazwie "osoby niepełnosprawne oraz osoby o ograniczonej sprawności ruchowej ". Na początku nie zrozumiałem po co to co taki podział, później zrozumiałem, że ma to jednak jakiś sens. Nie każdy niepełnosprawny ma ograniczoną sprawność ruchową i nie każdy, kto ma ograniczoną sprawność ruchową jest trwale niepełnosprawny.
Zacząłem tylko żałować, że te zniżki się w jakiś sposób nie sumują. Ja jestem takim szczęściarzem, iż łapię się i do grupy jednej i drugiej. Jestem zarówno niepełnosprawną, jaki o ograniczonej sprawności ruchowej (potwierdzone info). Fantastycznie czuję się w obu tych wcieleniach, aż sam nie wiem, w której lepiej... Jak mam ochotę, to jestem niepełnosprytny, a innym razem mocno ograniczony w ruchach.
Jestem trochę jak dr Jekyll i pan Hyde. Rano mogę być niepełnosprawny, a wieczorem mieć ograniczoną ruchomość i nie zorientują się nawet, że to jedna i ta sama osoba. Mało tego, nie czuję dyskomfortu w tej podwójnej roli. Siedzę w tym, jak to mówią, "od pampersa". Mam też znajomych i w jednej i w drugiej ekipie. Powiem więcej: mógłbym zagrać w filmie obie te role jednocześnie, nawet bez charakteryzacji. Takie mam możliwości parapsychologiczne wręcz..W dzisiejszych czasach, gdzie często liczy się wszechstronność, taki talent jest bezcenny. Szkoda, że PKP nie doceni.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz