Nie wiem czy ktoś z Was to zauważył, ale - kiedy w jakimś budynku jest publiczna toaleta z oznaczonym, tradycyjnym łysym hipkiem na wózku (czyli WC dla niepełnosprytnych), to często - obok tego hipka, oznaczona jest laska w spódniczce. W skrócie: WC dla niepełnosprawnych często przeznaczona jest również dla kobiet.
Nie wiem czy tak jest istotnie z reguły czy tylko mi się dotąd tak często trafiało. To, że niepełnosprytni w wielu miejsach nie mają osobnych toalet, wynika zapewne najczęściej z braku funduszy oraz miejsca. Trzeba więc takich jak ja z którąś płcią połączyć. Dlaczego akurat częściej z kobietami niż mężczyznami? Nie wiem (może gender), ale mnie to stresuje!
Wczoraj na przykład miałem sytuację następującą... Jestem na uczelni w WC damskim/i dla niepełn. Akurat kompletnie nic intymnego nie porabiałem, nie mniej na chwilkę musiałem tam sobie wjechać. Po chwilce, na luziku, drzwi otworzyła jakaś studentka i gdy mnie zobaczyła, tak się zestresowała, że aż ja się zestresowałem. Owszem, wyglądałem szczególnie niewyjściowo - przykryty czarną kurtką niemal do nosa, było mi więc widać tylko twarz i kudłate włosy. Też bym się przejął.
Teraz to jeszcze i tak jednak, można by rzec, pół biedy, ale co będzie za kilka lat, gdy sedesy będę współdzielił z kobietami w burkach? Wczoraj na przykład, gdyby do tej toalety zajrzała nie ładna Europejka, a ktoś w kominiarkochuście na twarzy, to ja bym tam chyba dostał zawału, że to napad i jestem ululany. Nie mówiąc już o tym, że gdyby mnie kiedyś jakaś potrzeba na dłużej w WC zatrzymała w czasie, gdy w kolejce czeka muzułmanka, to pewnie do końca życia bym się nie wypłacił za dyskryminację...
Ale skoro teraz dyskryminacja jest na topie, to ja też czuję się dyskryminowany. Każdy może, to ja też chcę.
Żądam od Unii natychmiast kibelków na wyłączność! Nie życzę sobie dłuższego dzielenia toalet z babami! A jak nie - to niech mi Unia kupuje pampersy, ale za to takie najlepsze, mięciutkie i delikatne! I dużo! Ha!!
A tymczasem, Drogie Panie, bądźcie czujne wchodząc do toalet, bo w środku mogę być... ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz