Jutro wyjeżdżam do sanatorium na dwa tygodnie, więc przez ten czas nie będę pisał. Napiszę jak wrócę i o ile wrócę żywy, bo w końcu bywa różnie.
Zostawię zapalonego znicza dla tych, którzy sami sobie go nie zapalą. No może i za darmo go skołowałem, ale za to poświeci dłużej, niż te Wasze na baterie, o!
3maj się Kamil! ;)
OdpowiedzUsuńJ.J.