piątek, 2 września 2011

Ostatni taki pierwszy

Wczoraj, jak to ktoś spostrzegawczo ujął, odbyła się uroczysta inauguracja "przepisywania Googli i Wikipedii do zeszytów szkolnych".


I tak sobie uświadomiłem, że to jest mój ostatni rok przepisywania, że ja już po czerwcu przepisywał nie będę (przynajmniej, na pewno nie do szkolnych).


W tym roku szkolnym, będę miał tylko przedmioty maturalne, z wyjątkiem niemieckiego który muszę mieć mimo tego, że nie będę go zdawał. A więc, z większości "dyscyplin", edukację już zakończyłem. Można podsumować.. 


Mówi się, że człowiek mądrzeje z wiekiem, niestety - zwykle z wiekiem od trumny. Mówi się też, że człowiek uczy się całe życie, a umiera głupi. Na swoim przykładzie pozostaje mi tylko potwierdzić te słowa...


Tak sobie pomyślałem, że gdybym się bardziej przyłożył do biologii, gdy jeszcze ją miałem, mógłbym kiedyś wymyślić pomysłowy lek na jakąś pomysłową chorobę. Oczywiście, nigdy niczego takiego bym nie zrobił, ale pożałować można, prawda? Zwłaszcza już po wszystkim.


Żałuję też mojego niezaangażowania w stosunku do fizyki. Mógłbym wymyślić takie mechaniczne nogi dla "wheelchair mafii" do grania w piłkę... Albo, takie specjalne narty, też dla "wózkersów", bo w zimie to na dobrą sprawę nie ma co robić. No ileż można siedzieć na komputerze (to znaczy na wózku, ale przed komputerem) albo patrzeć jak pięknie i równomiernie rośnie warstwa śniegu przed oknem? No, żeby jeszcze ktoś w poślizg wpadał efektownie co jakiś czas... Ale przed domem droga raczej prosta i musiałby ktoś tego bardzo chcieć, a dzisiaj to ci ludzie tacy niechętni do tego...


Gdybym się bardziej przykładał do geografii, to mógłbym na przykład... to mógłbym na przykład... to mógłbym na przykład... no nie ważne. Coś bym mógł, a nie mogę - i jest bardzo bolesne...


Za to, gdybym się do polskiego bardziej przyłożył, to mógłbym na przykład nie pisać bloga! Paradoks? Nie. Po prostu, z tego co widzę, wybitni poloniści czy w ogóle - poloniści, blogów raczej nie piszą. Piszą książki, wiersze, różne inne mądre zbitki słów, ale blogi - chyba rzadko. Od tego są politycy, podróżnicy, dziennikarze... Ale zaraz... Dziennikarze to to nie są jakoś tak poloniści?


O, mam! Gdybym się bardziej przyłożył, to mógłbym na przykład pisać bloga, jako podróżnik. Ja to bym pewnie zwiedzał głównie Wikipedię i później pisał, że dzisiaj odkryłem ciekawą stronę świata, pt. www...


Podsumowując, przykładajcie się do na nauki, żebyście potem nie żałowali. Co prawda, później możecie żałować, że się za bardzo przykładaliście, a na nic Wam to się nie przydaje - ale tak to już jest. Człowiek lubi sobie czasem pożałować, a że jest to przyjemność chyba zupełnie nieszkodliwa - to nie żałujmy sobie żałować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz